Witajcie Kochani,
Sezon na szparagi
niebawem się skończy. Kto jeszcze ma ochotę się nimi podelektować niech gna
czym prędzej na targowiska, ryneczki i stragany. Powinniście jeszcze coś
upolować. :) Sezon na nie jest bardzo krótki. Znikają prawie
tak szybko jak się pojawiają. Ledwie się człowiek obejrzy, a już ich nie ma.
Podobnie z nimi jak z rodzimymi i prawdziwymi truskawkami. No może czas
truskawek jest ciut dłuższy. Ale wróćmy
do szparagów. Warto korzystać z ich walorów smakowych póki na nie czas. A kto
nie próbował sam ich zrobić, lub nigdy ich nie jadł, niech się odważy. Wierzcie
nam, naprawdę warto. :)
U nas na tapetę wzięte
zostały szparagi zielone. Po chwili namysłu stwierdziliśmy, że połączymy je z
krewetkami, które czekały w zamrażalniku na tzw. swój czas. W końcu ekonomię
też trzeba brać pod uwagę w twórczości kuchennej częściej niż czasami. ;)
Zatem spaghetti na
zielono i różowo raz! W sumie to dwa
razy, bo na dwie porcje będzie przepis. :)
Zielono – różowe spaghetti ze
szparagami i krewetkami
Spaghetti ze szparagami i krewetkami |
Składniki:
- 1 pęczek zielonych
szparagów
- 1 szalotka
- 1 ząbek czosnku
- 1 łyżka stołowa
posiekanego świeżego chili (możecie zastąpić suszonymi płatkami, ale wtedy o
wiele mniej)
- garść posiekanej natki
pietruszki
- 0,5 cytryny do
wyciśnięcia z niej soku
- opakowanie mrożonych
krewetek (u nas średniej wielkości grenlandzkie)
- 0,5 opakowania makaronu
spaghetti
- sól, pieprz
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- ok. 100 ml białego wina
(lub bulionu, lub ostatecznie przegotowanej wody)
Wykonanie:
Przygotowanie oczywiście
zaczynamy od rozmrożenia krewetek. My zawsze rozmrożone krewetki przelewamy
wrzątkiem na sitku (mikrobiologiczne, zawodowe zboczenie Ani) i sprawdzamy jak
wyglądają - czy nie trzeba jeszcze czegoś oczyścić lub odrzucić. Można wstawić
wodę na makaron. A w tym czasie szykujemy sobie resztę - kroimy drobno szalotkę
i czosnek, siekamy natkę pietruszki i chili. Oczywiście trzeba odpowiednio
przygotować szparagi – odłamać twarde końce, odkroić główki, a całość pokroić
na 2-3 cm kawałki. Jeżeli szparagi są grube to musicie je również obrać po odcięciu
główek. Najlepiej do tego nadaje się obieraczka do warzyw. Jak woda na makaron zawrze wrzućcie go i
dopiero zabierzcie się za resztę procesu mieszalniczego. Pamiętajcie, żeby
makaron był „na ząb”, czyli al dente.
Na rozgrzaną patelnię z oliwą wrzućcie posiekaną szalotkę. Gdy się zeszkli
dorzućcie czosnek i posiekane chili. Podsmażcie chwilę. Gdy chili puści swe
bojowe barwy, to możecie dodać na patelnię pokrojone szparagi oraz ich główki. Po
kilku minutach, gdy szparagi zmiękną, dorzućcie krewetki. Całość skropcie
sokiem z połowy cytryny, doprawcie solą i pieprzem. Podsmażcie 1-2 minuty.
Podlejcie wszystko białym winem i dodajcie połowę posiekanej natki pietruszki.
W tym czasie makaron powinien już dojść, więc będziecie mogli go odcedzić. Gdy
krewetki w sosie zmienią kolor, spróbujcie, czy nie trzeba tego jeszcze
doprawić. Z solą bądźcie ostrożni, ale pieprzu nie żałujcie. Gdy sos się trochę
zredukuje (od wlania wina max 5 minut), dodajcie na patelnię odcedzony makaron.
Wymieszajcie i potrzymajcie na ogniu około minutę. Możecie teraz wykładać na
talerze. Posypcie pozostałą natką. Gotowe. :)
Na zielono i różowo raz! |
Szparagowe pozdrowienia
nad zielono – różowego jedzenia,
Ania & Piotr
P.S. Za rymy
przepraszamy, ale oprzeć się nie mogliśmy. Prosimy o wyrozumiałość. :)
Pyszne połączenie :)
OdpowiedzUsuńDo tego jeszcze kieliszek białego wina i może to też być pyszna kolacja. :)
Usuńrewelacyjne połączenie, i zgadzam się z Piotrem - kieliszek wina stanowi miły akcent dania. A do mięsa i warzyw polecam sosy i dressingi marki Develey, ostatnio zagościły na mojej kuchennej półce. Polecam, naprawdę są bardzo smaczne!
OdpowiedzUsuńWino zawsze stanowi miły akcent kulinarny, byle było w harmonii z potrawą oraz podkreślało jej smak. :)
Usuńale pyszności
OdpowiedzUsuń