wtorek, 19 sierpnia 2014

Kofty z grilla, czyli bliskowschodnia inspiracja

Witajcie wakacyjnie,

Jak mija Wam sierpień? Zdążyliście już odpocząć? Nam się jeszcze nie do końca udało, ale jesteśmy w trakcie. :)
Mamy dla Was dziś coś, co nam bardzo zapadło w kubki smakowe - kofty z grilla. Jest to nasza wersja i interpretacja oryginalnego przepisu. Kofty mają bliskowschodnie pochodzenie i są szaszłykami z mięsa mielonego, najczęściej wołowego lub jagnięciny czy baraniny. Są świetne zarówno z grilla jak i upieczone w piekarniku. Sekretem tej potrawy są przyprawy. Dominuje aromat kuminu, kolendry, czasem czuć nutę cynamonu. Polecamy, bo to miła odmiana dla polskiego wydania mielonego mięsa. Smakuje wybornie i przenosi w inne regiony smakowe. :)

Kofty z grilla
Kofta na talerzu

Składniki:
- 1 kg mielonej wołowiny
- 2 posiekane drobno i zrumienione szalotki
- 3 łyżeczki mielonego kuminu
- ½ łyżeczki mielonego cynamonu
- ½ łyżeczki mielonego kardamonu
- ¾ łyżeczki mielonego czarnego pieprzu
- ½ łyżeczki chili w płatkach
- sól – ilość wedle uznania i smaku
Wyrabianie masy

Wykonanie:
W misce ląduje mielona wołowina do której dodajemy zrumienione szalotki. Następnie wsypujemy przyprawy i dokładnie wyrabiamy mięsną masę, najlepiej dłońmi. Ilość dodanej soli to kwestia indywidualnych preferencji. My dodaliśmy mało soli, gdyż mnogość użytych przypraw doskonale ją zastępuje, a kofty nie tracą nic ze swego smaku. Poza tym wiadomo – mniej soli to zdrowiej. :) Tradycyjnie kofty to mięso mielone oblepione na patyczkach do szaszłyków. Ponieważ my grillowaliśmy je na patelni grillowej, ze względu na ograniczone pole manewru musieliśmy z patyczków zrezygnować. Mięsną masę uformowaną w walce smażyliśmy bez patyczków, grillując po ok. 3-4 minuty z każdej strony. Patyczki do szaszłyków można wtedy postawić obok i każdy z gości nadzieje sobie na nie sam taką koftę, lub nabić je przed podaniem na patyczki. 
Inne zastosowanie patyczków
Zawsze znajdzie się rozwiązanie. :) Kofty podaliśmy w towarzystwie domowego sosu czosnkowego, na który przepis znajdziecie TUTAJ. Polecamy ten bliskowschodni przysmak. Kto nie jadł, niech żałuje. :)

Kofty

Pozdrowienia prosto z kuchni,


Ania & Piotr

niedziela, 17 sierpnia 2014

Tarta z kurczakiem, pieczarkami, papryką i cukinią

Witajcie w ten długi wakacyjny weekend,

Mamy nadzieję, że trochę wykorzystaliście wakacyjnie mijający długi sierpniowy weekend. My trochę zabawiliśmy w kuchni. Z racji tego, że mieliśmy więcej wolnego czasu, zmierzyliśmy się z potrawą, która go wymaga. Mamy dla Was propozycję wytrawnej tarty z kurczakiem, która sprawdzi się jako ciepłe danie główne na obiad z przyjaciółmi. Sprawdzi się także jako placek na zimno, który można zabrać np. do pracy lub piknik. Wcześniej zaproponowaliśmy Wam tartę z owocami, którą znajdziecie tutaj. Naszą przygodę z wytrawnymi tartami dopiero zaczynamy. Ta nam bardzo smakowała i indukowała chęć do tworzenia nowych kompozycji smakowych. Dostaliśmy ostatnio od przyjaciół książkę z przepisami na wytrawne tarty oraz quiche. (Dziękujemy :) ) Mamy zatem z czego czerpać inspiracje i zbiór przepisów do testowania. Naszym zdaniem takie tarty to świetna alternatywa dla pizzy czy zapiekanek makaronowych. Polecamy i zapraszamy do zapoznania się z przepisem. :)

Tarta z kurczakiem, pieczarkami, papryką i cukinią
Tarta z kurczakiem

Składniki na ciasto kruche (na formę 30 cm):
- 300 g mąki
- 1 łyżeczka soli
- 1 jajko
- 200 g zimnego masła

Składniki na farsz:
- 500 g piersi z kurczaka
- 1 średnia czerwona papryka
- 1 mała cukinia
- 0,5 kg pieczarek
- 0,5 puszki groszku konserwowego
- 1 łyżeczka suszonego tymianku
- 1 łyżeczka suszonej Bazyli
- 1 łyżeczka przyprawy do sera feta (przywieziona z Grecji przez mamę Piotrka, w składzie są na pewno suszone pomidory, natka pietruszki, bazylia, a czy coś jeszcze to nie wiemy ;) )
- sól i pieprz do smaku
- 1 łyżka oliwy z oliwek
Przygotowanie składników

Składniki na masę do zalania tarty:
- 4 jajka
- 150 ml śmietany 30%
- 150 ml jogurtu naturalnego
- 0,5 szklanki drobno startego dojrzewającego żółtego sera (+ 0,5 szklanki do dekoracji i zapieczenia na wierzchu)
- 0,5 łyżeczki suszonego tymianku
- 0,5 łyżeczki mielonego czarnego pieprzu
- 0,5 łyżeczki suszonej bazylii
Nadziewanie tarty

Wykonanie:
Ze składników na ciasto kruche zagniatamy szybko masę i wkładamy na minimum 30 minut do lodówki. Można ustawić piekarnik na 180°C i pozwolić by dobrze się rozgrzał. W tym czasie przygotowujemy sobie składniki na farsz. Zioła do przyprawienia farszu dzielmy mniej więcej na 3 części. Piersi z kurczaka kroimy na dużą kostkę i doprawiamy częścią ziół, solą i pieprzem. Smażymy na patelni bez użycia tłuszczu. Zdejmujemy, po czym na patelni lądują pokrojone w grubą kostkę pieczarki. Doprawiamy ziołami, solą i pieprzem. Gdy odparuje z nich woda, je również zdejmujemy z patelni. Na patelnię wlewamy łyżkę oliwy i podsmażamy czerwoną paprykę pokrojoną w średnią kostkę. Pamiętajmy by doprawić ją ziołami i pieprzem. Gdy zmięknie zdejmujemy z patelni. Odcedzamy groszek konserwowy – warto odsączyć go dodatkowo na ręczniku papierowym. Cukinię kroimy w cienkie plasterki lub pól plasterki. Jeśli pestki są duże, trzeba ją wydrążyć i potem pokroić. Jeśli cukinia ma ładną i cienką skórkę to ją zostawcie. Smakować będzie tak samo dobrze, a efekt kolorystyczny będzie fajniejszy. 
Dekorowanie tarty
Wyjmujemy ciasto z lodówki i wyklejamy formę do tarty. Wstawiamy je do piekarnika na 15 minut – tak by ciasto się podpiekło. Po tym czasie wyjmujemy ciasto i układamy na nim podsmażonego kurczaka, pieczarki, paprykę i groszek konserwowy. Można wszystko na cieście przemieszać dłońmi. Na wierzchu układamy ładnie plasterki lub półplasterki cukinii. Przygotowujemy teraz masę jajeczną, którą zalejemy farsz tarty. Wymieszajcie dokładnie w naczyniu jajka, śmietanę, jogurt, pół szklanki startego żółtego sera oraz tymianek, bazylię i pieprz. Taką miksturą zalejcie tartę i wstawcie ją do piekarnika na 40 – 45 minut (temperatura 180°C). Po pół godziny pieczenia posypcie wierzch tarty pozostałym żółtym serem. Będzie ładnie po zapieczeniu wyglądał na wierzchu naszego wytrawnego placka. Pałaszujcie na ciepło od razu, lub później na zimno. Smakuje rewelacyjnie. :)
Pyszna tarta z kurczakiem, pieczarkami, papryką i cukinią

Pozdrawiamy weekendowo,

Ania & Piotr




poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Pomarańczowy łosoś prosto z grilla

Witajcie Kochani,

Jak Wasz sezon grillowy. U nas patelnia grillowa nadal święci triumfy. Tym razem pomogła nam w przygotowaniu pysznego pomarańczowego łososia. Warto wybierać na grilla ryby. W naszym kraju ciągle to rzadkie zjawisko. Chętniej je zamawiamy niż robimy sami. Ilu z Was zamówiło w jakiejś restauracji grillowaną rybę? Na pewno wielu. A ilu zrobiło ją samemu? Wiemy, że wiele osób boi się grillowania ryb. A to nic strasznego ani trudnego. Dziś chcieliśmy Wam to pokazać oraz to, że taka ryba może też smakować zupełnie inaczej. Mieliśmy ochotę na cytrusową nutę i tak też się stało. Ryba wyszła pyszna, soczysta, aromatyczna i rozpływała się w ustach. Polecamy i zapraszamy do zapoznania się z przepisem. :)

Pomarańczowy łosoś z grilla
Łosoś prosto z grilla

Składniki:
- filet z łososia (taki ok. 500 g), który da się podzielić na 4 ładne kawałki
- pieprz i słodka papryka w proszku do smaku
- marynata do ryby:
  •          sok wyciśnięty z 1 pomarańczy
  •         sok z połowy cytryny
  •          skórka starta z połowy pomarańczy
  •          skórka z połowy cytryny
  •         1 łyżka oliwy
  •          2 łyżki sosu sojowego
  •          0,5 łyżeczki pieprzu
  •          0,5 łyżeczki słodkiej papryki w proszku
Cytrusy do marynaty

Wykonanie:
Rybę myjemy i osuszamy ręcznikiem. Jeśli na skórce łososia są łuski, trzeba je usunąć, ale oczywiście zostawić skórę. Przekrójcie na 4 kawałki rybę i każdą porcję natrzyjcie odrobiną pieprzu i słodkiej papryki w proszku. Gdy ryba jest przygotowana to szykujemy marynatę. Do miski wlejcie sok wyciśnięty z pomarańczy i cytryny, oliwę, sos sojowy i dokładnie wymieszajcie. Dodajcie startą skórkę z pomarańczy, skórkę z cytryny, pieprz i słodką paprykę. Ponownie wymieszajcie dokładanie, zwracając uwagę by nie było grudek papryki. W takiej miksturze zanurzcie łososia skórą do góry, a mięsem w dół (tylko do zdjęcia jest odwrócony ;) ) i marynujcie przez około godzinę (minimum 30 minut). Gdy jest bardzo ciepło, możecie rybę w tej marynacie wstawić do lodówki. Największy wysiłek już za Wami. ;)
Łosoś w marynacie
Teraz tylko rozgrzewamy grill, patelnię grillową lub piekarnik (w nim koniecznie zwińcie rybę w folię aluminiową) i przystępujemy do dzieła. Wyjmijcie rybę z marynaty, ale jej za bardzo nie odciskajcie. Po prostu niech nadmiar płynu spłynie i już. Takie kawałki łososia grillują się błyskawicznie 2-3 minuty z każdej strony w zależności od grubości. Gotowe. Dla ozdoby i kontrastu smakowego podaliśmy naszego łososia z tapenadą z zielonych oliwek na którą przepis znajdziecie tutaj. Dodatki możecie wybrać dowolnie i wedle upodobań. Podaliśmy rybę z ryżem aromatyzowanym słodką papryką w proszku i fasolką szparagową. Całość pachnie cudownie, smakuje wybornie i ustach się rozpływa. Wierzcie nam, że nie poprzestaniecie na jednym kawałku. ;)
U nas pomarańczowy łosoś podany był daniem głównym. Doskonałym wstępem do takiej pysznej ryby jest znana Wam już zupa-krem, na którą przepis znajduje się tutaj (a jeśli nie znana to zajrzyjcie tam koniecznie). Smacznego łososiowania! :)
Pomarańczowy łosoś w towarzystwie ryżu, tapenady i fasolki

Aromatyczne pozdrowienia znad patelni,

Ania & Piotr


piątek, 8 sierpnia 2014

Tarta z kremem z białego sera i mascarpone oraz borówkami

Witajcie deserowo,

Sezon na borówkę amerykańską w pełni. My ją możemy jeść wiadrami. Uwielbiamy! A Wy?
Borówki
Owoc ten nazywany jest „błękitnym skarbem natury”, gdyż ma ogromne właściwości prozdrowotne. Zapobiegają nowotworom, gdyż są wymiataczami wolnych rodników dzięki wysokiej zawartości antyoksydantów/przeciwutleniaczy. Podobno wśród owoców jest w tym królem. Ponadto są bogate w mikro- i makroelementy, czyli są ważnym źródłem składników odżywczych w naszej diecie. Oczyszczają i naczynia krwionośne przez co obniżają poziom cholesterolu, zapobiegają chorobom krążenia i co ciekawe obniżają wysokie ciśnienie krwi. Borówki przedłużają także młodość naszą i naszego umysłu oraz mózgu. Substancje odżywcze i aktywne zawarte w borówkach chronią i regenerują komórki nerwowe oraz pozytywnie wpływają na stan skóry. Proantycyjanidy zawarte w tych owocach pomagają zapobiegać i walczyć z infekcjami dróg moczowych. Pojawiają się także badania, który wykazują pozytywny wpływ spożywania borówek na wzrok. Zatem nad czym tu myśleć? Tylko zajadać i cieszyć się ich smakiem.

Tym razem proponujemy je Wam w formie mniej zdrowej, bo w postaci ciasta, ale czy nie ma nic lepszego niż tarta ze świeżymi, sezonowymi owocami w środku lata? :) Ciasto jest pyszne, nie jest z kategorii tych słodkich jak ulepek, wręcz przeciwnie. Polecamy. :)

Tarta z kremem z sera białego oraz mascarpone z borówkami
Tarta z borówkami

Składniki na ciasto kruche (forma na tartę 30 cm):
- 350 g mąki
- 200 g zimnego masła
- 60 g cukru pudru
- 1 jajko

Składniki na krem serowy:
- 200-250 g chudego białego sera
- 200 g sera mascarpone
- 30-40 g rozpuszczonej deserowej lub gorzkiej czekolady
- 0,5 łyżeczki cukru pudru
Krem serowy na tarcie

Pozostałe składniki:
- 300-350 g borówek amerykańskich
- 1 nektarynka

Wykonanie:
Ze składników na ciasto zagniatamy szybko masę i wkładamy do lodówki na co najmniej 30 minut. Każdy ma swoja metodę na kruche ciasto, więc zróbcie tak i takie jakie Wam wychodzi najlepiej. Nam udało się je zagnieść bez udziału wody, jajko wystarczyło, by wszystko związać. Jeśli u Was tak się nie uda, to dodajcie 1-2 łyżki, czy tyle ile potrzeba zimnej wody. Nagrzewamy piekarnik do 175-180 °C. Gdy się już nagrzeje to wyjmujemy ciasto z lodówki i wyklejamy nim formę na tartę (u nas ceramiczna forma, prezent od Naszych Przyjaciół – dziękujemy :) ). Po upieczeniu musi całkiem wystygnąć.
W czasie pieczenia ciasta zabieramy się za krem. Potrzebny będzie blender lub mikser. Wrzucamy do  niego biały ser i 0,5 łyżeczki cukru pudru. Rozcieramy lub miksujemy aż ser będzie dość gładki, bez grudek. Gdy tak już jest dodajemy ser mascarpone i miksujemy na gładką masę. Następnie rozpuszczamy czekoladę w mikrofali lub kąpieli wodnej. Dodajemy jeszcze gorąca do kremu i miksujemy na gładko, aż się wszystkie składniki połączą. Nie przejmujcie się, jeśli będzie wg. Was za rzadki. Ciasto schładza się w lodówce i tam krem się pięknie zetnie i gwarantujemy, że nic nie wypłynie.
Teraz przystępujemy do największej zabawy. Gdy ciasto jest już zimne, wyjmujemy na nie krem i rozsmarowujemy równo i gładko. I pora na zajęcie dla cierpliwych – układamy ładnie borówki na cieście. My gdzieniegdzie dodaliśmy kawałki nektarynki dla urozmaicenia kolorystyki. Wstawcie do lodówki na około 30 minut. Po tym czasie możecie zajadać. Palce lizać. :)
Tarta gotowa do podania

Borówkowe pozdrowienia,

Ania & Piotr

czwartek, 7 sierpnia 2014

Tapenada z zielonych oliwek, czyli inspiracja z podróży przywieziona

Witajcie,

Nie wiadomo kiedy zleciało, a połowa lata już za nami. Też macie wrażenie, że czas pomyka sobie nie wiadomo kiedy? I że ciągle go za mało?
Ale wracamy do tematu jedzenia. Mieliście do czynienia z tapenadami? A może jedliście lub jesteście fanami? My zdecydowanie jesteśmy ich fanami, w różnych wydaniach. W zeszłym roku w nasze ręce wpadły różne tapenady, którymi bezkarnie zajadaliśmy się z bagietką. Były to łupy przywiezione przez Anię z Paryża.
Tradycyjne tapenady, czyli pasty składają się zawsze z oliwek, kaparów i oliwy z oliwek. To taka baza, która jest czasem wzbogacana o anchois, czosnek, przyprawy i zioła, zdążają się też bakłażany czy świeże chili. Czasem  nie zawierają kaparów. Tradycyjnie zjada się je ze świeżym pieczywem, ale my używamy ich czasem jako zamiennika pesto do makaronów. Polecamy w obu wersjach. :) Naszym zdaniem warto także ją wypróbować jako dodatek do białego sera czy twarożku oraz jako dekorację do innych dań, do których oliwki akurat pasują, lub macie ochotę na ładny akcent na talerzu. Spróbujcie koniecznie. :)

Tapenada z zielonych oliwek z czosnkiem
Tapenada - składniki

Składniki:
- duża garść zielonych oliwek bez pestek
- 1 ząbek czosnku
- 2 łyżki soku z cytryny
- 1 szczypta pieprzu
- oliwa z oliwek wedle potrzeb
Miksowanie tapenady

Wykonanie:
Do zrobienia tej pasty potrzebujemy blendera. Wszystkie wymienione składniki wrzucamy do niego. Oliwy dodajcie na początek niewiele 2-3 łyżki. Zacznijcie miksowanie na pastę. Jeżeli pasta będzie za gęsta – składniki „nie będą się chciały”  zblendować, to dodajcie trochę oliwy i spróbujcie ponownie. Proporcję oliwy w stosunku do reszty składników musicie sami wyczuć, patrząc na konsystencję pasty. Nie może być płynna i nie może spływać z pieczywa. Na pewno sami wyczujecie co i jak. :) Tym razem serwujemy tapenadę ze świeżym pieczywem. Smacznych wrażeń. :)
Tapenada z zielonych oliwek

Oliwkowe pozdrowienia,

Ania & Piotr

wtorek, 5 sierpnia 2014

To nie żadna filozofia, czyli smaczna przekąska z sera pleśniowego

Witajcie Kochani,

Witamy Was po przerwie, która była efektem permanentnego braku czasu. Natłok codziennych spraw, ale i nadzwyczajne wydarzenia zrobiły swoje. Otóż Ania tocząc bój o swój doktorat stoczyła walkę z pierwszym egzaminem - filozofią. (Teraz już wiecie skąd tytuł posta :) ). Katowała ją niemiłosiernie i miło nam poinformować, że walkę stoczyła zwycięsko. Egzamin zdany, kolejne w dalszej perspektywie, więc można wrócić do przyjemniejszych spraw, czyli do naszego bloga. :)

Mamy dziś dla Was propozycję błyskawicznej przekąski na bazie sera z niebieską pleśnią. Jest błyskawiczna, wymaga tylko 4 składników, noża, deski do krojenia i talerza do podania. Jest świetnym finger food’em, którym można się delektować nie tylko na przyjęciach, ale i a może przede wszystkim podczas wyjątkowych wieczorów we dwoje z lampką wina. :) Ewentualnie w obecnej sytuacji na świecie z kieliszkiem cydru z polskich jabłek. ;)

Wieczór we dwoje

Niebieski ser pleśniowy z gruszką i rukolą serwowany na krakersach.

Krakersy, rukola, gruszka i ser pleśniowy

Potrzebne składniki:
- 1 opakowanie sera z błękitną pleśnią, np. typu blue lub inny
- 1 dobra, duża i słodka gruszka
- 12-16 ulubionych krakersów
- 1 garść umytej rukoli

Wykonanie:
Wykonanie to jak już pisaliśmy na początku, żadna filozofia. ;) Na talerzu układamy krakersy jeden obok drugiego. Na krakersach układamy po 2-3 listki rukoli, a na nich cienkie półplasterki gruszki. Na takiej smacznej bazie, układamy dość cienkie plasterki sera pleśniowego. Najlepiej smakuje w towarzystwie ukochanej osoby i kieliszka ulubionego wina. Polecamy. :)

Talerz z serowymi przekąskami

Smacznego :)


Ania & Piotr

Drukuj w PDF

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...