Witajcie Kochani,
Witajcie po długiej przerwie i naszej nieobecności na blogu.
Bardzo Was za to przepraszamy. Mamy pewne usprawiedliwienie. Wszystko za sprawą
naszego wakacyjnego wyjazdu na Bałkany. Z różnych względów (i dobrych i złych),
możemy go nazwać przygodą życia. Po nim nastąpił natłok obowiązków zawodowych,
wyjazdów służbowych oraz pierwsze walki z jeszcze nie jesiennym przeziębieniem.
Także cały czas pod górkę, ale już jesteśmy i wracamy do dzielenia się z Wami
naszym kulinarnym światem.
Dziś podzielimy się z Wami naszymi wrażeniami z bałkańskich
wojaży. Oczywiście kulinarnymi wrażeniami. :)
Naszą podróż odbyliśmy na przełomie sierpnia i września. Była
to wycieka objazdowa i zaczęliśmy ją w Bośni i Hercegowinie, następnie była
namiastka Chorwacji, czyli Dubrownik. Kolejnym etapem było kilka dni w
Czarnogórze, a na zakończenie Serbia. Pogoda dopisywała nieustannie, więc
mogliśmy cieszyć oczy nie tylko wspaniałymi widokami, ale też próbować różnych
potraw kuchni bałkańskiej. Jedne okazywały się skarbami, które zostaną w
naszych kubkach smakowych na zawsze. Inne….no cóż, były rozczarowaniem.
Cudowna w krajach bałkańskich i śródziemnomorskich jest
dostępność wielu owoców prosto z drzew i krzewów. Dużo jest także świeżych
warzyw. Po prostu raj z granatami na drzewach, dojrzewającymi mandarynkami,
kiściami winogron wiszącymi nad głowami.
Granaty na błękitnym niebie |
Czarnogórskie mandarynki |
Soczyste i słodkie winogrona |
Warzywa na targu w sercu Dubrownika |
Naszym hitem są świeże figi. Słodkie,
mięsiste i powalające swym aromatem. Najlepsze jedliśmy w Czarnogórze.
Figi na drzewie |
W
Dubrowniku popularną pamiątką są zestawy suszonych, suszonych i obsypanych
cukrem oraz kandyzowanych owoców.
Prezentowe zestawy w Dubrowniku |
Na terenie Monasteru Moracza odkryliśmy
natomiast jak rośnie kiwi. Pnącze wdzięcznie prezentowało dojrzewające owoce.
Pnącza z kiwi |
Uwielbiamy oliwki: zielone, czarne a także oliwę. Należą do
zestawu obowiązkowego zapasów i często goszczą w naszej kuchni. W Czarnogórze
mieliśmy okazję spróbować ich w otoczeniu gaju oliwnego pod błękitnym niebem.
Ale szczegóły pobytu w gaju oliwnym zdradzimy Wam niebawem w kolejnym poście.
Oliwki były nieziemskie i ciężko było się im oprzeć. :)
Czarne klejnoty oliwkowe |
Zielone klejnoty oliwkowe |
Bałkańska kuchnia generalnie mięsem stoi. Popularne dania to
ćevapčići i pljeskavica. Ta druga okazała się klapą. Być może to kwestia nie do
końca dobrego lokalu w stolicy Serbii, a może po prostu złej jakości mięsa, czy fatalnej obróbki. Była
to porażka bez dwóch zdań.
Hitem natomiast jeśli chodzi o dania mięsne był burek w
Sarajewie. Burek to rodzaj placka z ciasta filo, lub podobnego do filo – yufka,
zwijany z nadzieniem w różnych wydaniach. Nasz wybór padł na burek z kurczakiem.
Było to pyszne i sycące, a mięso w środku soczyste i pachnące. Rewelacja. :)
W Czarnogórze na wybrzeżu zdecydowaliśmy się skosztować
owoców morza. W Budvie jest pełno restauracji, które serwują to, co chwilę temu
zostało złowione. Zatem gdzie, jeśli nie w takim miejscu skusić się na morskie
rarytasy. Nasz wybór padł na mule.
Mule w sosie pomidorowym |
Mule prosto z grilla |
Jeśliśmy je w dwóch wersjach – grillowane i
w sosie pomidorowym. (p.s. przepraszamy z kiepska jakość tych dwóch zdjęć - problemy sprzętowe). Były obłędne! Białe, czarnogórskie wino Krstač, pyszne
mule, słoneczne popołudnie i widok na port oraz zabytkową starówkę. Idealny
zestaw na wyjątkowy obiad we dwoje. :) Musicie koniecznie spróbować, gdy tylko
będziecie mieć taką okazję. :)
Zdecydowanym faworytem w kulinarnym łowach okazała się kawa
w Bośni. „Tucana” kawa to niesamowity aromat i moc w niepozornym formacie.
Kawa w sercu Sarajewa |
Sarajewo wieczorową porą |
Tucana kahva - kawa po bośniacku |
Czarne złoto kawosza |
Stawiająca na nogi kawa w Mostarze |
Jako łupy do domu przywieźliśmy przyprawy – między innymi
mielone liście laurowe a także miód z ekologicznie czystych regionów Serbii z suszonymi
owocami (w tym figami), ajwar domowej produkcji, wino Vranac oraz oliwę z
oliwek.
Dużo by pisać a jeszcze więcej degustować. Bałkany mają swoją
specyficzną atmosferę i smaki. Każdemu będzie smakować i podobać się coś
innego. Utwierdzamy się tylko w tym, że podróże zaczynają się, a może kończą w
kuchni…. A jakie jest Wasze zdanie?
Bałkańskie serdeczne pozdrowienia,
Ania
& Piotr
Ale piękności i smakowitości. Ok.
OdpowiedzUsuńZgadzamy się :)
Usuńoliwki oliwki
OdpowiedzUsuń